Hm… jak nazwać to, co działo się w naszej szkole w godzinach popołudniowych 26 listopada 2019 r. na drugim piętrze? Może: „Makaronowe szaleństwo”, a może: „Jak dawniej bywało” lub też - „Starsza pani musi… zagniatać i wałkować”? Mniejsza o nazwę, ważne, że uczniowie z klasy VI b i z klasy VI f sami robili makaron. Oczywiście towarzyszyły im babcie i mamy, ale także dziadkowie, tatusiowie oraz rodzeństwo. Te pierwsze jednak nie tylko były, ale zakasały rękawy i pomagały naszym uczniom zarabiać, zagniatać, ugniatać, rozciągać, wałkować i… wałkować ciasto na makaron, po czym kroić na paseczki, wstążeczki, łazanki lub bliżej nieokreślone kształty. Wszystko to zostało opatrzone mianem warsztaty i jako takie spełniły swoje zadanie. Nastolatkowie zapoznali się i doświadczyli osobiście procesu powstawania makaronu: od przyniesienia potrzebnego sprzętu, czyli stolnic i wałków, przez poznanie produktów do jego wytwarzania, zagniecenie ciasta, wałkowanie na placki, po krojenie, suszenie i pakowanie gotowego produktu do torebek. Ktoś może zapytać: „I po co to wszystko?” No właśnie. Gotowy makaron czeka na półkach w sklepach, ale na pewno nie będzie smakował jak ten zrobiony samodzielnie pod okiem mamy lub babci w ciepłej, rodzinnej atmosferze. Jeśli nie wierzycie, spróbujcie sami. Oto przepis: mąka pszenna, jajka, woda, sól i koniecznie - mama lub babcia obok. Życzymy powodzenia i smacznego.
Opiekunowie: Anetta Gajewska i Barbara Kozik.
Koordynatorzy: Agnieszka Adamkowska-Walocha i Karol Tomczyk.